dzięki za zainteresowanie i komentowanie poprzedniego wpisu, a oto c.d:

po 100,8 km zrobionych od zakupu mój pojazd wyglądał nie najlepiej za sprawą nocnych szaleństw po deszczu więc postanowiłem go umyć, a jako że mimo tego że jak każdy twierdzi    ''to tylko chińczyk'', ''dobry tylko dlatego że tani'' itp. ja go pokochałem,  kochałem całym sercem, tak go pokochałem że dziewczyna mnie rzuciła bo jak do mnie przyszła ja powiedziałem że jestem zajęty gdyż czyściłem skuter ( w sumie się jej nie dziwię, no ale miłość jest ślepa a ja się na prawdę zakochałem,),  ...ale już powracam... nie wiem czy to pech, czy coś jest nie tak ze mną czy z ukochanym moim ale pieczołowite czyszczenie nie dało dobrych rezultatów, kierowałem się zasadą że pojazd zadbany, odwdzięczy się w dalszej eksploatacji, no niestety z moim skuterkiem jest niestety inaczej - spowodowałem zwarcie na świecy... < co za pech, czy zawsze wychodzi źle jak całym sercem chcę dobrze>

...ale jako że od paru lat interesuję się motoryzacją, nie przepuściłem od ok 2 lat żadnego numeru motoru, świata motocylki itp., dotarłem do takiej fascynacji techniką zawartą w jednośladach i puszkach do tego stopnia że gdy ktoś z rodziny kupuję samochód liczy się z moim zdaniem i to w pełni <<< przepraszam za ciągłe zmiany tematu P: >>> więc i świece szybko zmieniłem i do pierwszego przeglądu dojeździłem bez przeszkód, częściowo...

dlaczego częściowo, może o tym jutro... zapraszam do cytania moich wypocin ciągu dalszego, pozdrawiam, skocznia